Landrynkowe popołudnie
- fymandfly
- 21 lut 2021
- 1 minut(y) czytania

Jakimś cudem w codziennym zapętleniu znalazłem kilka chwil na „ucieczkę”, tzn przyjemny odpoczynek z aparatem w ręku. Nie było czasu na poszukiwanie nowego miejsca, dlatego postawiłem na takie, które kilkukrotnie mijałem podczas motocyklowych przejażdżek. Moja pamięć zarejestrowała samotne drzewo jako perspektywiczny kadr do upamiętnienia.
Na miejsce dotarłem 20 minut przed zachodem słońca. Zbyt dużo czasu na eksperymentowanie nie miałem, dlatego po kilku skłonach oraz przysiadach postawiłem na jeden kadr. Ciesząc się chwilą oczekiwałem na odpowiedni moment. W konsekwencji uwieczniłem ostatnie promienie słońca rozświetlające krajobraz doliny rzeki Drwęcy.
Comments