nad brzegiem rzeki kongo

Wczoraj postanowiłem opuścić szczurzy zaprzęg, niestety mogłem sobie pozwolić tylko na dwa dni zwolnionych obrotów. Pierwszy krok wykonany, teraz to już z górki.

Korzystając z chwili wolnego czasu odświeżyłem zasoby fotograficznej biblioteki. Takim oto sposobem do galerii dołączyła fotografia "kongijskiego lasu" zalanego porannymi mgłami.

Prawda jest jednak bardzo przyziemna, zdjęcie przedstawia las porastający wąwóz rzeki Pasłęki w połowie drogie między Miłakowem a Ornetą. Fotkę wykonałem podczas porannej złotej godziny pewnego październikowego dnia. Obrazek jest mocno okrojony, ponieważ oryginał przedstawia znacznie szerszy kadr.

Nie jestem dużym fanem pisania opowiastek, zdecydowanie wolę spacer w poszukiwaniu kadrów. Udaję się więc szykować sprzęt do kolejnej wyprawy a jako kończącą kropkę dodam kolejne zdjęcie.